Miłośnicy niezwykłych atrakcji mogą je zaobserwować w Karpaczu na pewnym odcinku ulicy Strażackiej. (od ulicy Karkonoskiej w kierunku „Dzikiego Wodospadu” za hotelem Piecuch, a przed mostem na Łomnicy).
Choć wydaje się, że droga w tym miejscu opada łagodnie w kierunku Łomnicy, na prostym odcinku drogi samochody z wyłączonym silnikiem same podjeżdżają pod górę. Turysta, który przeprowadzi proste eksperymenty fizyczne polegające na wylewaniu wody na ulicę, przekona się, że płynie ona wbrew prawom grawitacji do góry. Podobnie jest z butelkami, piłkami czy też puszkami, które toczą się prosto ku wniesieniu.
Przewodnicy sudeccy od wielu już lat, kiedy przyjeżdżają w to miejsce autokarami z turystami, proszą kierowców autobusów o wyłączenie w tym miejscu silnika, a następnie wrzucenie jałowego biegu. Jakież jest zaskoczenie wśród wszystkich, kiedy to po chwili pojazd powoli, a później nieco szybciej sam podjeżdża pod górę.
Zdaniem wielu naukowców - to zwyczajnie iluzja optyczna. Otaczający wzgórza krajobraz, zakrzywiony horyzont, sprawiają, że to, co w rzeczywistości jest opadającym zboczem, postrzegamy jako drogę pod górę. Brak odpowiedniego punktu odniesienia nie pozwala właściwie ocenić kształtu podłoża.
Według przeprowadzonych w tym miejscu badań na ulicy Strażackiej istnieje strefa anomalii, w której grawitacja jest mniejsza o 4 %.
Opisy pochodza ze strony www.karpacz.pl